» Blog » Jak Superman uratował Kejti
26-06-2007 00:37

Jak Superman uratował Kejti

W działach: Takie tam, gupie gupoty | Odsłony: 43

W ramach aktualizacji bloga postanowiłem podzielić się z Wami krótką historyjką. Wydarzenie opisane w historyjce miało miejsce jakieś dwa tygodnie temu w centrum Katowic.

Stałem sobie spokojnie pod sklepem należącym do sieci "Żabka" i czekałem na znajomego który cośtam sobie kupował. Aż tu nagle... Podjeżdża jakaś biała fura, otwiera się szyba i koleś o wyglądzie niedźwiedzia grizzly na sterydach zapytuje mnie uprzejmym tonem:

- Excuse me. Do You speak english?

Jako że trochę tam spikam po ingliszu to odpowiedziałem behemotowi że jes, of kors. Na jego twarzy w momencie pojawiła się ulga i zastanawiałem się przez chwilę ile razy zapytywał ludzi o to czy spikają w inglisz, a w odpowiedzi słyszał "ja nie znaju", "nein", "że hę?" albo "aaaa! Cudzołożnik... znaczy cudzoziemiec, sory ale noł".

Więc kiedy na twarzy ingliszmena odmalowała się ulga i radość, ja sam ucieszyłem się że będę mógł pomóc temu biednemu człowiekowi. I wtedy on zapytał (w przypadku ostatniego słowa zachowam pisownię fonetyczną):

- How can I find kejti?

W tym momencie osłupiałem i wyrwało mi się:

- Że hę?

On na to:

- Kejti. I'm going to kejti. But now i'm lost. Could you help me?

Zacząłem się zastanawiać. Kejti, kejti, kejti. WTF kejti? Znajomy wyszedł ze sklepu i zaczął się zastanawiać ze mną o jaką pieprzoną kejti może temu anglikowi chodzić. Pomyślałem że kejti to może nazwa jakiegoś domu handlowego albo coś w ten deseń. Zapytałem więc:

- What the hell is kejti?

Na co on:

- Kejti. City, town... stadt.

Angol najwyraźniej myślał że prędzej zakumam po niemiecku niż po angielsku. Ciekawe czy umiał coś więcej po niemiecku, czy tylko to jego "stadt". Ciekawe, czy gdybym mu walnął "Stadt? Jaaa. Das is ein kleine prosioczek po polu gelaufen jebudu po mordas pierdyk!" to by zrozumiał że sobie z niego jaja robię? Newermajnd. No ale myślałem i myślałem i myślałem i podsuwałem mu "maybe Katowice" i tym podobne, ale on uparcie twierdził że on chce do "kejti".
W końcu poprosilismy go żeby nam to napisał na kartce. Angol w naszym kraju ma się trudniej dogadać niż niemowa z zaawansowanym porażeniem układu nerwowego. Ale napisał. "Kety".

Kety? Jak chce ketę to niech do jubilera zapiernicza, tam sobie wybierze. Ale to przecież o "stadt" chodziło a nie o ketę.
I nagle olśnienie: "Kęty!".

Yeah! Bingo! Bullseye! Hooray! Yahoo! Oral B!

Poprosił żeby mu to zapisać fonetycznie, więc zapisaliśmy w jego notesiku "Kenty". Miał problem z odpowiednim wypowiedzeniem tego, ale naprowadziłem go dzięki Supermanowi.

- Do you like Superman? Clark Kent? Yes. Kent. Kent-y.

Grizzly podziękował i odjechał w stronę Oświęcimia ("Ossswic... Oscie... Osi-wi-cie.." - "Oświęcim. Cholera... Auschwitz!" - "Aaa! Auschwitz. Now I know." - "Uff").

I tak Superman raz jeszcze uratował dzień a Kejti była już w zasięgu łap wyspiarskiego grizzly. God save the Superman.

Komentarze


beacon
   
Ocena:
0
Lol, świetna sprawa ;D Qball saves the day!
26-06-2007 00:52
SethBahl
   
Ocena:
0
Historyjka niszczy.
Niszczy ;].
26-06-2007 01:07
Siman
   
Ocena:
0
Dobrze, żeście się nie pogrizzly. ;)
26-06-2007 01:12
amnezjusz
   
Ocena:
0
Mocne :D
26-06-2007 01:35
kaduceusz
   
Ocena:
0
> Oral B!

Mistrz! :-D
26-06-2007 01:47
Szczur
    Mocne
Ocena:
0
Kejti rulez ;]
26-06-2007 01:58
~Bartosz 'Kastor Krieg' Chilicki

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Prajslez :P
26-06-2007 02:57
Fungus
   
Ocena:
0
Auschwitz :>
26-06-2007 07:37
WekT
   
Ocena:
0
Zuupehr!!! :))
26-06-2007 08:29
Johny
   
Ocena:
0
Lol :))
26-06-2007 09:33
13918

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ale po lapońsku byś nie dał rady.(heh)
26-06-2007 09:55
Joseppe
   
Ocena:
0
Super historyjka :)
26-06-2007 11:48
15914

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
mwahahahahahahahah!!
26-06-2007 12:57
teaver
   
Ocena:
0
:D :D :D BOSKIE!

No i gratulacje za przyspieszony kurs fonetyki polskiej. A uczyliście może kiedyś ludzi przeklinać po polsku? Anglicy są w tym boscy, przekręcić się można ze śmiechu. Nasze wypróbowane na nativach było:

'who-you! albo 'who-ewe!
yeah-'bunny!
khoo-rvah!

Oni to uwielbiali a my czuliśmy, że rozmowa nabiera sensu...
26-06-2007 13:41
Qball
   
Ocena:
0
Dziękuję za komcie ;)

Teraz to dużo ich już wiszę kilku osobom.

Po lapońsku też dałbym radę. Kal El by z pomocą przyszedł i byłoby git.

Przeklinać nie uczyłem żadnego angola ale za to miałem kiedyś fajny ubaw z uczeniem walijczyka godać po śląsku :)

27-06-2007 10:41
~Kolejorz

Użytkownik niezarejestrowany
    Dla mnie...
Ocena:
0
... bomba. :)
27-06-2007 12:22
Fungus
   
Ocena:
0
A literowki nie poprawil :>
28-06-2007 10:42
Qball
   
Ocena:
0
Poprawiona. Lepiej Ci Fungus? :>
28-06-2007 12:30
Jeremiah Covenant
   
Ocena:
0
Mocne ;-)
09-08-2007 13:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.